Historia Regionu
Tomaszów Lubelski Bełz Rawa Ruska
Gmina Narol
Narol na mapie Miega 1763-1787, mapa pomoże nam sobie uzmysłowić sytuacje miasta Florianowa(Narola).
Zamek obronny i Warowny gród handlowy z lat 1585-1648. Kotlina górnej Tanwi, własność Toporczyków Marcinkowskich przeszła u schyłku XVI wieku w ręce Floriana Łaszcza, syna wojskiego horodelskiego. W tym to malowniczym zakątku, wśród prastarych lasów zakłada młody Łaszcz za przywilejem Stefana Batorego miasteczko Florianów w roku 1585.W kilka lat później (1592) król Zygmunt III nadaje przywilej którym „jarmarki w miasteczku Florianowie utwierdza”, a „prawem teutońskiem i magdeburskim sądzić się przykazuje”. By zapewnić miastu obronę przed najazdem wroga wybudował Florian zamek drewniany a miasto cale otoczył wałami. Według Zielinskiego w 1841 bez problemu daje się zlokalizować miejsce po zamku zniszczonym w roku 1648, jak i masowe groby tysięcy ofiar rzezi z tego okresu. Zieliński pisze tak " – W towarzystwie kilku osób, dokładnie położenie miejsca znających, przeglądnąłem całą okolicę; przechodząc przez rolę, zdybane szkielety wziąłem za wskazówkę w pobliżu znajdujących się grobów, i przekonałem się, że kilkaset wielkich jam tuż pod bokiem miasteczka wykopanych, zamknęło w sobie tysiące wyrzniętych ludzi..." Od początku powstania miasta pomimo pobliskiej konkurencji, przezywa on niesamowity rozwój, niebawem powstaje pierwszy kościół pod wezwaniem Narodzenia N.M.P. Następnie by zapewnić miastu obronę przed najazdem wroga wybudował Florian zameczek drewniany, a miasto całe otoczył wałami. które oblewała woda. Tak więc Florianów, w kilka dziesiątek lat, stał się miastem warownym i bogatym grodem handlowym. Złoty okres rozkwitu trwa niestety krótko. Nadszedł pamiętny rok 1648. Dla Florianowa nastają najtragiczniejsze chwile, o których tak mówi dziejopis tych czasów (Abraham Stern): Z pod Przemyśla poszli nieprzyjaciele do miasta Narola i oblegli je. Tam zebrało się tysiącami panów i Żydów. Narol składał się z trzech wielkich miast. ? Żydzi tam będący chcieli z początku uciekać, ale dziedzic miasta nie dopuścił mówiąc: Damy im opór i będziemy przeciwko nim wojować, jak zrobiły inne miasta warowne. A kiedy miasto zostało w oblężeniu, chcieli nieprzyjaciele ugodę zawrzeć do czego Żydzi się przychylili, ale dziedzic nie chciał. Wojował z nimi przez trzy dni i położyli ogromna liczbę nieprzyjaciół trupem, a gdy buntownik Chmielnicki przysłał jeszcze ogromne wojsko zdobył miasto dnia 17 Heszwan 409.”
Chmielnicki rozłożył się taborem między Płazowem i Narolem ; nieprzeliczone wojska kozackie dosięgały już przednią strażą Rybnicy: w dwa ramiona aż pod lasy lubyckie rozciągnięte nie sforne gromady, objęły w około miasteczka Narol i Lipsko. – Jerzy Łaszcz, syn Floryjana Łaszcza Nieledewskiego, mąż rycerski, dziedzic Narola czyli tak zwanego Floryjanowa, wyprawiwszy żonę i dzieci do Lublina, zamknął się w zbrojnicy wraz ze szlachtą, licznie z całej okolicy zgromadzoną. Zdawało się Łaszczowi, że niedostępne bagna i staw wąziutką groblą przedzielony, ochronią miasteczko od napadu Kozaków ; pomylił się jednak w swoim mniemaniu, bo pod noc pierwszego dnia przybycia wojsk kozackich, z dwóch stron działa nieprzyjacielskie celnie na miasteczko wymierzone, burzyły jego domy. Zmierzch przerwał strzelanie z dział, ale za to Kozacy wpadli na groblę. Łaszcz każde poruszenie nieprzyjaciół pilnie uważając, stanął na grobli i dzielnie odpierał nacierających. Grób swój tu znalazło kilkaset Kozaków i kilkunastu szlachty : bitwa była mordercza, stokroć zwycięstwo Kozakom wydarte, utrzymało się przy orężu Łaszcza; wreszcie noc ciemna po łożyła kres dalszemu krwi rozlaniu: Kozacy ustąpili na ten sam pagórek, na którym dziś wznosi się pałac hrabiów Łosiów, a drużyna Łaszcza po ciemku oczyszczała z trupów groblę. O samym świtaniu wysłał Chmielnicki trębacza, oświadczając miasteczkom przebaczenie doznanego oporu, z warunkiem zachowania przy życiu, dostatkach, takich samych, jako też schronionych ludzi. Mieszczanie skłaniali się podpisać kapitulację, ale Żydzi, których tam było kilkanaście tysięcy, odrzucili wniosek, jak wszędzie tak i tu lękliwi, nie mieli nadziei ocalenia życia, w otwartym boju szukając pewniejszej zguby. – Łaszcz na czele szlachty i dworzan swoich, uczynił wycieczkę, spędził Kozaków z pagórka, natłukł niemałą liczbę , kilka chorągwi odebrał i skrył się wnet do owej drewnianej zbrojnicy. Trzeba tu wiedzieć, że z okropną rzezią Narola i Lipska, wielki ma związek niejaki Michał młynarz, ten będąc chciwością zysku do czynu haniebnego powodowany, zamiast skarbów przyrzeczonych znalazł śmierć.
Chmielnicki bowiem bacząc waleczność Łaszcza i niepodobieństwo wzięcia miasteczek za pośrednictwem wąskiej grobli, udał się do przekupstwa. Według opisów do zdobycia miasta przyczynił się w wielkiej mierze niejaki Michał młynarz. Jak głosi bowiem miejscowe podanie, wielką przeszkodą do zdobycia miasta , były olbrzymie wody, które oblewały miasto. Widząc tedy ataman, ze siłą grodu nie zdobędzie, zdradzieckiego się chwycił podstępku: oto obiecuje po kryjomu młynarzowi wielką nagrodę za opuszczenie tam wodnych. Niecny młynarz dał się przekupić obietnicą złota. By ułatwić sobie zdradę, upił strażników, strzegących wałów i tamy, a kiedy straż pousypiała, zaczął opuszczać wódę…Nad ranem kiedy woda dostatecznie opadła, wtargnęła orda do miasta i na zamek. Rozpoczęła się straszna rzeź. Pierwszą jej ofiarą padł Jerzy Łaszcz, syn założyciela. Ten skoro kozacy wdarli się do miasta, zamknął się w baszcie skąd siekł nieprzyjaciół z rusznicy. Ale kozacy wdarli się i do baszty. Łaszcz widząc się zgubionym, wysadził basztę z sobą w powietrze. W mieście tymczasem mordowano prawie wszystkich. Mściwej ręce atamana nie uszły nawet dzieci i kobiety, z których cześć wymordował, a resztę zabrał w jasyr. Samych Żydów zginęło wtedy 12 000, mieszczaństwa i szlachty 8 000. Ludwik Zieliński redaktor „Lwowianina” opisuje jeszcze w roku 1841: „tuz pod bokiem miasteczka wykopanych kilkaset jam, które zamknęły w sobie tysiące wyrżniętych ludzi”, zaś Stern wspomina że „wiele tysięcy trupów psy pożarły”. Tenże Stern powiada, iż „takiego morderstwa, jak w Narolu nie było w całym kraju polskim”. Tymczasem Chmielnicki owego Michała młynarza, domagającego się wypłaty umówionej sumy, jednym skinieniem na pal wbić rozkazał, by dopełnić zemsty na grodzie, który mu śmiał opór stawiać, kazał Chmielnicki miasto zaorać, a sam ruszył na Zamość, siać dalej zniszczenie. Pod wieczór, na miejscu gwarnego miasta, było jedno wielkie cmentarzysko ludzi i miasta… Tym sposobem upadło miasteczko, handel i przemysł jego nie wzniósł się już nigdy, a na miejscu tym, gdzie niegdyś zbiór wody dwa miasteczka otaczał, dziś (w roku 1841) jest obszerna łąka i maleńka wysepka, ślad Łaszczowej zbrojnicy.
Pod Narolem 1941. Zbiory własne. |
---|
Ten post powstaje wręcz z obowiązku, pomimo ze nie potrafiliśmy odnaleźć żadnego lepszego szkicu czy fotografii która mogłaby udokumentować dzisiejszy post. Mało tego chcielibyśmy się mylić, ale nie odnalezlismy także żadnego wpisu na ten temat (jezeli się mylimy, proszę o info) ... Szkic powstał w okresie międzywojennym, a dotyczy najstarszego budynku istniejącego w Narolu, opisanego pod rokiem budowy 1648, choć był z pewnością starszy. Synagoga powstała jeszcze w czasach słynnego Florianowa, i pomimo całkowitego zniszczenia miasta przez Bohdana Chmielnickiego, własnie w roku 1648 jej mury chodź zniszczone przetrwały i prze wiele lat były jedynym niemy świadkiem upadku i tragedii wspaniałego Florianowa. Jeszcze w kronice z początku XIX wieku, odnotowuje się synagogę jako ruinę na uboczu miasteczka Narola, to w międzyczasie została odremontowana. Dla pełniejszego obrazu zacytujmy opis Karola Notza z 1904 roku: "Bożnica bardzo stara - wedle zapisów ksiąg żydowskich ma 256 lat murowana, z kamienia aż po dach, po ścianach ślady starego malowidła i napisy, bardzo wysoka. W środku 4 ogromne filary jodłowe przed 60 laty zrobione,wspierają dach. Na górze ma być tak gruby mur, że może jechać wóz ze sianem. Nie ma w całej budowie ani kawałeczka cegły - zabytek bardzo cenny i oryginalny." Rękopis Karola Notza w posiadaniu Biblioteki Narodowej w Warszawie, nr 3556 W roku 1914 synagoga zostaje spalona wraz z miasteczkiem przez wycofujących się Austriaków. W latach 20 tych, XX wieku została prowizorycznie nakryta, a od roku 1928 bezskutecznie wszelkie próby odrestaurowania były torpedowane przez rożne urzędy. Główny powód dotyczył ustalenia wieku przybudówki, służącej do spalenia za miejsce modlitwy dla kobiet. Według gminy żydowskiej, przybudówkę trzeba było zaliczyć do tak samo starej jak i sama synagoga, gdyż tak stare były jej fundamenty. Innego zdania byli urzędnicy, twierdzący ze przebudówkę nie powinno zaliczać się do zabytku, gdyż dobudowa dokonana została później. Tak naprawdę chodziło o to ze przebudówka w znacznym stopniu wychodziła na drogę z Narola do Lipska, przez co utrudniała w znacznym stopniu ruch. Przeciąganie sprawy trwało do roku 1938, gdy specjalna komisja urzędników wojewódzkich wydala opinie o odbudowie tylko części synagogi bez dobudówki. Niestety nic nie jest wiadome o samej odbudowie (w czerwcu 1939, wysłano nakaz o natychmiastowym przystąpieniu do odbudowy), i o tym w jakim stopniu cokolwiek zachowało się po latach II wojny. Za wszelkie informacje będziemy wdzięczni, a dzisiejszy post dedykujemy w podziękowaniu dla Pani Mercedes Beatriz Demner, za owocną współpracę. Szkic z załącznika akt do spraw odremontowania synagogi.
W załączeniu także cześć dokumentów, znajdująca się w tece- Materiały w sprawach ochrony i restauracji pamiątek architektury i sztuki cz 2
Today's post is created out of obligation, even though we could not find any better sketch or photograph that could document today's post. Not that we would like to be wrong, but we have not found any entry on this subject (if we are wrong, please info) ... The sketch was made in the interwar period, and concerns the oldest building existing in Narol, described under the construction year 1648, although it was certainly older. The synagogue was founded in the times of the famous Florianów, and despite the total destruction of the city by Bohdan Chmielnicki, it was in 1648 that its damaged walls survived and for many years were the only silent witness of the fall and tragedy of the magnificent Florianow. Still in the chronicle from the early nineteenth century, the synagogue is recorded as a ruin off the beaten path of the small town of Narola, it has since been redecorated. In 1914, the synagogue was burnt along with the town by the retreating Austrians. In the 20s of these, the twentieth century was temporarily covered, and since 1928 unsuccessfully, all attempts to restore were torpedoed by various offices. The main reason was the age of the annex, used to be burnt for the place of prayer for women. According to the Jewish community, the annex had to be classified as old as the synagogue itself, because its foundations were so old. The other opinion was the officials, claiming that the conversion should not be included in the monument, because the building was made later. In fact, the idea was that the remodel was extensively extending the road from Narol to Leipzig, which made traffic difficult. Dragging the case lasted until 1938, when a special commission of provincial officials issued opinions on the reconstruction of only part of the synagogue without annexation. Unfortunately, nothing is known about the reconstruction itself (in June 1939, an order was sent to immediately commence reconstruction), and to what extent anything survived after the years of the Second World War. We will be grateful for all information and today's post is dedicated to Mrs. Mercedes Beatriz Demner for fruitful cooperation. Sketch of the annex to the act of renovating the synagogue.
W odpowiedzi na post o synagodze, od Krzysztofa Rębisza otrzymaliśmy jej fotografie z 1939 roku
Zniszczony Narol i synagoga w tle. Foto - Nowości Illustrowane 43, 1915.
Narol wrzesień 1939 roku. W związku z postem zamieszczonym 13 września 2015 roku( https://www.facebook.com/216532571884064/photos/a.225763764294278.1073741844.216532571884064/431119247092061/?type=3&theater ), otrzymaliśmy od Pani Janiny Szarek nowe informacje dotyczące tych wydarzeń, wiadomości są na tyle ważne i wiarygodne ze postanowiliśmy się nimi podzielić. Przedstawiamy opisy w oryginale. Opis Kostka- fragment wspomnień:
"W dzień targowy 7 września 1939 roku Narol został zbombardowany przez lotnictwo niemieckie, a pięć dni później od strony Krupca do osady wkroczyły wojska niemieckie. 18 września batalion 12 pułku piechoty ppłk. Romana Warta o godzinie 8:00 opanował osadę. Tego samego dnia od strony Bełżca do Narola wjechał niemiecki wóz sztabowy. Polski posterunek pod pałacem przepuścił samochód, a na rynku wezwano go do zatrzymania się. Kierowca nie usłuchał wezwania i dodał gazu. Wówczas padły strzały. Zginął niemiecki generał, a kierowca został ciężko ranny. Umieszczono go w Domu Polskim, w którym mieścił się polski lazaret. Następnego dnia przez Narol przeszły jednostki 6 Dywizji Piechoty, które pod naporem nieprzyjaciela wycofywały się w kierunku na Werchratę. Osada została zajęta przez Niemców, którzy zastrzelili 7 osób cywilnych. Z zemsty za śmierć generała zaczęli podpalać domy i spędzać mężczyzn pod Dom Polski, gdzie mieli zostać rozstrzelani. Dzięki jednak wstawiennictwu dra Adolfa Kelera i jego córki Olgi dowódca niemiecki odstąpił od początkowego zamiaru. Mężczyźni zostali zwolnieni. Narol płonął."
., Związek Walki Zbrojnej Armia Krajowa w Obwodzie Tomaszów Lubelski Wyd. Koło Rejonowe ŚZŻ AK w Tomaszowie Lubelskim, Lublin 1997, s. 95.
Opis Pani Janiny Szarek- Uważam , że w relacji "Kostka" zostało błędnie podane nazwisko dra Kaefera, bo tak nazywał się lekarz, który uratował mieszkańców Narola przed rozstrzelaniem we wrześniu 39 r. Nie Keler, ale Kefer (spolszczona pisownia). Narolski lekarz, znający znakomicie język niemiecki, użył wobec rozwścieczonych Niemców argumentu, że ludność Narola to w większości potomkowie austriackich kolonistów, którzy ze śmiercią zastrzelonego generała nie mają nic wspólnego. Wskutek takiej argumentacji Niemcy zrezygnowali z pierwotnego zamiaru rozstrzeliwania mieszkańców miasteczka, ale Narol spłonął, prawie doszczętnie. Po informacji doktora okupant próbował odnajdywać w Narolu rodziny niemieckiego pochodzenia i zmuszać je do podpisywania volksdeutsch-listy. Opornych ( w tym też mojego dziadka Leona Zuchowskiego) wywieziono do obozu pracy w Zamościu. W przyszłości "Kostek" (kierujący podziemiem AK-owskim Narola i okolicy) zezwolił kilku rodzninom w Narolu na podpisanie vd-listy. Były to rodziny, z których młodzież należała do AK. W ten m.in. sposób dowódca V Kompanii AK Narol prowadził swoją grę z najeźdźcą. Informacje te przytaczam na podstawie opowieści mojej S.P. Mamy Heleny Zuchowskiej-Szarek (Zołnierza V kompanii AK Narol) oraz jej brata S.P.Księdza Prałata Zygmunta Zuchowskieg
Panorama Narola w latach PRL-u.
Narol, rok 1961. Źródło- https://polska-org.pl/8383209,Narol,Kosciol_Narodzenia_Najswietszej_Maryi_Panny.html
W roku 1812, w Gazecie Lwowskiej o Narolu piszą tak-
Narol, miasteczko należące do familii Hrabiów Łosiów; ma 850 mieszkańców, miedzy którymi 200 Żydów. Hrabia Felix Antoni Łoś, dziedziczny Kuchmistrz Królestwa Galicyi i Lodomeryi, założył tu w r. 1781 piękny zamek; leży na wzgórku, widok z niego piękny na miasteczka Narol i Lipsko, i na równinę. Cały zamek jest z twardego materiału w guście włoskim budowany, ma rożne ozdoby i jest z przodu murem obwiedziony. Cześć jego przyziemna upiększona jest wieloma robotami sztukatorskimi, a pokoje zawierają portrety naddziadów Domu hrabiowskiego. Pierwsze piętro zamku ma balkon na kolumnach oparty, z resztą zas nie zamieszkały . Zamek ma po obu bokach skrzydła i kształci prawie podkowę, herb hrabiowski. Z miasta aż do bramy zamkowej ciągnie się piękny przechodnik bukowy, a nad bramą jest ten piękny napis: Deum cole, hominibus succurre, veritatem sustineto, legibus parato. Na obszernym dziedzińcu stoją dwie marmurowe piramidy z różnymi napisami w łacińskim i polskim języku. Znajduje się także w zamku mała biblioteka.